Sekretarz skarbu USA Scott Bessent i przedstawiciel handlowy USA Jamieson Greer lecą w czwartek do Szwajcarii, gdzie w sobotę spotkają się z chińskim odpowiednikiem w celu przeprowadzenia rozmów handlowych, przekazały źródła w administracji amerykańskiej.

Z kolei Chińska agencja prasowa Xinhua podała, że He Lifeng, wicepremier odpowiedzialny za kwestie gospodarcze, będzie reprezentował stronę chińską na spotkaniu wysokiego szczebla z USA „w sprawach gospodarczych i handlowych.”

Widzę już duże wzmożenie w mediach, zwłaszcza zajmujących się gospodarką, ale chciałbym ostudzić entuzjazm. W najlepszym wypadku strony przedstawią swoje warunki wstępne rozpoczęcia w ogóle negocjacji, a jedyne na co można liczyć, to kontynuacja rozmów w przyszłości. Samo ustalenie terminu kolejnych rozmów będzie już sukcesem, którego bym nie oczekiwał za bardzo, ale jeżeli to nie nastąpi, to także nie będzie miało większego znaczenia.

Nie liczyłbym też na rychły przełom. Żadna ze stron nie jest – jeszcze – w na tyle desperackiej sytuacji, aby ustąpić. Oczywiście, Chińczycy byliby gotowi wejść w negocjacje, aby pozyskać szybkie ustępstwa od Amerykanów, ale chyba Donald Trump nie jest obecnie gotowy na jakieś duży gest wobec Pekinu. Jednak, jeżeli nawet negocjacje się rozpoczną, to będą trwały i trwały, ponieważ każda ze stron będzie liczyć, że pogarszająca się sytuacja zmusi drugą stronę do większych ustępstw.

Dlatego, bez złudzeń. Rynki z drugiej strony pewnie zareagują entuzjastycznie, aby znowu zanurkować, kiedy się okażę, że nie ma wielkiego przełomu.

Nieznane's awatar

Opublikował/a Michał Bogusz

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.